niedziela, 29 stycznia 2017

Chimichanga 004

Alternatywne okładki komiksów, które w głównej mierze polegają na subtelnym humorze zdecydowanie trafiają w mój gust. 

Amazing Spider-Man #611
Spider-Man w nowym, ulepszonym kostiumie. Z Deadpoolowym znakiem jakości. Recenzję tego świetnego komiksu można znaleźć TUTAJ

Uncanny Avengers vol. 3 #4
Co takiego Pool pokazuje członkom drużyny? Quicksilver nie dał rady, tak samo jak Human Torch i Rogue, tylko Steve Rogers ma na tyle wysokie skille, aby podołać sytuacji. 

Magneto #1
Erick Langsherr, znany bardziej jako Magneto, jest jednym z najbardziej znanych łotrów uniwersum Marvela. Umysłem potrafi kontrolować wszelkie metalowe przedmioty, w tym wyrwać, dosłownie, adamantium ze szkieletu Wolverine. Jednak nawet on jest bezsilny wobec... Deadpoola próbującego zrobić sztuczkę z łyżką przyczepioną do nosa. 

niedziela, 22 stycznia 2017

Komiksowe środy z Hachette

Najpierw WIELKA KOLEKCJA KOMIKSÓW MARVELA, a teraz SUPERBOHATEROWIE MARVELA. Hachette Polska wraz z pierwszą środą Nowego Roku przystąpiło do prawdziwej wydawniczej ofensywy. Nowy tom komiksowy po polsku w każdą kolejną środę do odwołania. 
Widząc sukces swojej pierwszej serii WKKM Hachette postanowiło wydać drugą, korzystając z przepastnych zasobów Domu Pomysłów. Począwszy od 4 stycznia 2017 roku co tydzień w kioskach i salonach prasowych są dostępne naprzemiennie kolejne tomy Wielkiej Kolekcji a teraz także Superbohaterów. 

Wielka Kolekcja Komiksów Marvela to seria komiksowych tomów zbiorczych wydawanych w naszym kraju od sierpnia 2012 roku. Na łamach tej serii jako tom numer 86 ukazała się miniseria DEADPOOL: WOJNA WADE'A WILSONA (Deadpool: Wade Wilson's War). Z kolei w ramach Superbohaterów Marvela na Najemnika będzie trzeba poczekać nieco krócej. W zagranicznych edycjach jako numer 61 ukazał się tom składający się z New Mutants #98, a więc debiutu Poola na łamach komiksów, oraz z miniserii Deadpool: Suicide Kings

Może się poniekąd wydawać że doprowadzi to do przesytu, ale takie niebezpieczeństwo zostało ograniczone do minimum. Oferta jest na tyle szeroka, gdyż szanse pokazania się i/lub przypomnienia czytelnikowi otrzymała cała plejada postaci z uniwersum domu pomysłów, że każdy znajdzie coś dla siebie nie skazując się przy tym na konieczność nabycia czegoś czego sobie by nie życzył. W ten sposób w każdą kolejną środę "tuż za rogiem" można nabyć nowy komiks. Dodając do tego pozycje z oferty wydawniczej choćby tylko Egmontu to można dojść do wniosku, że żyjemy doprawdy w pięknych czasach. 

czwartek, 5 stycznia 2017

Deadpool Volume 2 #30-31 "I Rule, You Suck"

Scenariusz: Daniel Way.
Rysunki: Bong Dazo.
W jednej z pierwszych historii swego runu w DEADPOOLU VOLUME 2 Daniel Way wykorzystał motyw zombie. W "I Rule, You Suck" scenarzysta wykorzystuje inne, może nawet bardziej znane potwory - wampiry, a jego dwuczęściowa opowieść nawiązuje do większego wydarzenia, które na przełomie 2010 i 2011 roku przetoczyło się przez Uniwersum Marvela. "Curse of the Mutants", jak nazywał się ten event, opowiada o tym jak syn Drakuli Xarus, wraz z większością swoich pobratymców chciał przejąć władzę nad światem. Dysponując specjalnymi amuletami chroniącymi je przed promieniami słońca wampiry wyszły z cienia i postanowiły narzucić nowy ład na świecie.

"I Rule, You Suck" dzieje się na uboczu głównego wydarzenia. Mystikos, klan nieszkodliwych wampirów, które co ciekawe prowadzą szpital dla zwykłych ludzi, wynajmują Wilsona jako ochroniarza przed swymi agresywnymi pobratymcami - klanem Szponów. Wade, pomimo początkowego sceptycyzmu, podejmuje się w końcu zadania, a napotkana w szpitalu pewna urocza pani doktor tylko utwierdza go o słuszności podjętej decyzji. Po wprowadzeniu w pierwszym zeszycie, wydarzenia w drugim szybko niestety zmieniają się w master-plan Deadpoola, który efektywnie rozprawia się ze złymi krwiopijcami wykorzystując sprzęt znaleziony w szpitalu.

Historia żadnym motywem nie zapada w pamięć. Także jeśli chodzi o rysunki, za które w głównej odpowiadał Bong Dazo. Artysta ten miał już okazję pracować z Wayem przy drugim zeszycie "Magnus Opus" i teraz również udowadnia, że jego mocno kreskówkowy styl może być przyjemną odskocznią od stałego rysownika, ale na dłuższą metę raczej by mi nie pasował. Do tego trzeba też dodać, że na wielu panelach Dazo poszedł na wielką łatwiznę i skupiał się wyłącznie na postaciach rysując je na brzydkich dwu- czy trzykolorowych tłach. 

Podsumowując, nie ma tutaj nic wartego zapamiętania. Prosty pomysł, poprowadzony w typowy dla Daniela Waya sposób w "asyście" znośnych rysunków. Przeczytać można, ale nie trzeba. 

sobota, 31 grudnia 2016

Gościnne występy: Wolverine Volume 2 #88

Scenariusz: Larry Hama.
Rysunki: Adam Kubert i Fabio Laguna.
Zacznę od tego, co pierwsze rzuca się w oczy, a więc od okładki. W zamyśle niezwykle prosta, a jednak wywiera niesamowite wrażenie. Skąpani jedynie w czerwieni i czerni, Wolverine i Deadpool w pojedynku niczym starożytni gladiatorzy. Bywa, że okładki stanowią ważny element przy podjęciu decyzji o sięgnięciu po komiks, dokładnie tak jest w tym przypadku. 

Wolverine przypadkiem wpada na Deadpoola, gdyż okazuje się, że poszukują tej samej osoby, Garrisona Kane'a. Jako, że mają co do niego zupełnie odmienne zamiary, mutanci od razu przystępują do walki. Wydawać by się mogło, że w Wolverine'owej serii to Logan teoretycznie powinien mieć przewagę, ale ramy czasowe jakie zostają przybliżone czytelnikowi ukazują, że tym razem tak nie będzie. Okazuje się, że te wydarzenia dzieją się niedługo po tym jak Magneto wyrwał z ciała rosomaka adamantium, przez co najpopularniejszy mutant Marvela nie jest jeszcze w pełni sił. Z kolei Poolowi jeszcze daleko do tego by choć uważać go za herosa i Wade w żaden sposób się z tym nie kryje, że robi wszystko to, co mu się podoba. Wilson wykorzystuje niedyspozycję rywala i go pokonuje. Wolverine gdy tylko dochodzi do siebie, rusza w pościg za Najemnikiem, którego musi powstrzymać przed wyrządzeniem krzywdy nie tylko Kane'owi ale także Vanessie Carlysle bardziej znanej jako Copycat, z którą w przyszłości będzie łączyć Wade'a ciekawa relacja.

Deadpool otrzymuje w komiksie doprawdy sporo miejsca jak na gościnny występ. Po pierwszym pojedynku z Loganem, gdy rosomak regeneruje siły, jesteśmy świadkami jak Wilson odnajduje Kane'a i Vanessę. Najemnik bezceremonialnie z nimi walczy nie bacząc na nic. Dopiero powrót Wolverine'a studzi jego zapał i widząc, że nie ma szans wszystkich pokonać bez elementu zaskoczenia, ucieka. 

Rysunki Adama Kuberta po dziś dzień stanowią nie lada gratkę przy lekturze. Niezwykle dynamiczne, przemyślane, zawsze widać dokładnie co się dzieje na poszczególnych planszach. Zwłaszcza trzy rozkładówki prezentują się imponująco. Szkoda, że nie wykonał on komiksu w całości, bo jednak zastępujący go pod koniec numeru Fabio Laguna to nie ta sama półka co Kubert. Co klasa, to klasa. 

Cover stanowił świetną zapowiedź niezłego w ostetecznym rozrachunku komiksu. Należy jednak przy lekturze pamiętać, że Deadpool w tamtym czasie był jeszcze łotrem z krwi i kości. Samo zakończenie także mogłoby być ciekawsze, ale z drugiej strony nie ma tutaj nic, na co możnaby narzekać. 

Deadpool Volume 2 #27-29: I'm Your Man

Scenariusz: Daniel Way.
Rysunki: Carlo Barberi.
Wade przypadkiem wplątując się w zasadzkę na pewnego terrorystę i spotyka Secret Avengers w składzie Steve Rogers, Black Widow i Moon Knight. Rogers proponuje Wilsonowi dołączenie do drużyny, ale szybko żałuje decyzji, gdy Deadpool zaczyna działać w swoim stylu, szybko i nieprzewidywalnie. Niedługo później wszystko okazuje się być oszustwem Doktora Bonga, u którego Wade przechodził kiedyś terapię. Bong stworzył klony prawdziwych herosów i dzięki nim gromadzi broń, aby następnie sprzedawać ją na czarnym rynku. Gdy na horyzoncie pojawia się prawdziwy Steve Rogers, musi dojść do konfrontacji. I dochodzi, a pojedynek 'Poola z prawdziwym Rogersem jest doprawdy krwawy i brutalny.

Dużo się dzieje i nie można zaprzeczyć, że ciekawie, ale historia jest strasznie rozwleczona. Skracając same pojedynki "I'm Your Man" z powodzeniem zmieściłoby się w dwóch numerach. Fajnie ukazany jest także szacunek, jakim Wade darzy byłego Kapitana Amerykę, ale z powodu swojej zmiennej natury nie jest w stanie tego należycie okazać. Na kilku kadrach jest kilka fajnych nawiązań, jak przypomnienie dzieciństwo Wilsona, czy też nie tak dawnej interakcji z Czarną Wdową w "Magnus Opus".

piątek, 30 grudnia 2016

Egmont, zapowiedzi komiksowe na luty 2017

Zgodnie z informacjami ogłoszonymi na ostatnim Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi wydawnictwo Egmont w lutym Nowego Roku wyda dwa solowe Poolowe komiksy. 

Będzie to "Deadpool: Wyzwanie Draculi", pozycja kontynuująca run duetu Gerry Duggan i Brian Posehn składający się na VOLUME 3.
Druga pozycja to pierwszy tom "Deadpool Classic" na który składa się New Mutants #98, Deadpool: The Circle Chase #1-4, Deadpool: Sins of the Past #1-4 oraz Deadpool VOLUME 1 #1. Są to kolejno komiksy w których Wade zalicza debiut na kartach komiksu, pierwsza jego miniseria wraz z kontynuacją oraz pierwszy numer runu Joe Kelly'ego. Pozycja absolutnie obowiązkowa dla każdego fana Najemnika. W moim przypadku nic to, że Egmontowe tomy DP: Classic zdublują mi się z oryginałami z ebay'a. Trudno :)
Oba tomy ukażą się 15 lutego.

Pełną listę zapowiedzi polskiego wydawnictwa można znaleźć TUTAJ.

czwartek, 29 grudnia 2016

Deadpool Volume 2 #26: Sinner-Sinner, Chicken Dinner

Scenariusz: Daniel Way.
Rysunki: Carlo Barberi.
Deadpool, w wyniku jednego ze swoich kolejnych, skomplikowanych planów, staje się ochroniarzem sieci kasyn w Las Vegas. Początkowo godzi się z posadą i regularnie, uczciwie pracuje, ale szybko zaczyna się nudzić. Gdy w końcu rzuca posadę, nieoczekiwanie na jego drodze staje Ghost Rider, który ma wobec Wade'a pewne zamiary.

Ghost Rider to tak naprawdę Johnny Blaze, kaskader, który zaprzedał swoją duszę Szatanowi w zamian za odzyskanie zdrowia przez swego ojca. Blaze zostaje oszukany, a kilka lat później Szatan zjawił się z zamiarem odebrania swojej własności. Przemienia Johnny'ego w Ghost Ridera, demona z charakterystyczną płonącą czaszką, władającego nadludzkimi zdolnościami. Oprócz niesamowitej siły, odporności, możliwości generowania i manipulowania ogniem, Duch Zemsty dysponuje także Pokutnym Wzrokiem. Dzięki niemu jest w stanie w umysłach swoich przeciwników przywołać obrazy wszystkich złych uczynków, których oni się dopuścili. To właśnie poprzez Penance Stare Wade przypomina sobie co było jego najgorszym uczynkiem, który w efekcie doprowadził go do przystąpienia do Weapon X.

Historia, mimo żartobliwego tytułu, jest prowadzona w całkowicie poważnym tonie. Nie jest to typowy zabieg Daniela Waya, bo od czasu nieudanego "How Low Can You Go?" wymowa kolejnych historii była zgoła odmienna. Tutaj jednak wypada to przekonująco i spotkanie z Demonem Zemsty uzmysławia Deadpoolowi, że musiałby wspiąć się na wyżyny dobroci, aby odpokutować za wszystkie swoje grzechy.